Blog in style vol. 2 part 2

Relacja Dzień drugi:

W tym dniu swoimi przemówieniami i prezentacjami uraczyli nas Style UP, Jessy Mercedes (FROM ZERO TO HERO – jak zaczęła karierę i skąd wzięła się w pierwszym rzędzie nowojorskiego fashionweeka), Radzka, Vanitas (o urokach bycia mężczyzną w tym, uważanym za kobiecy – świecie.), Lamode.info i Marta Kaleta Wro Street Fashion (PRAWNE aspekty bycia blogerem, prawa autorskie do zdjęć, umowy, używanie wizerunku, wykorzystywanie fotografii)

Przedstawiciel marki StyleUp (sklep obuwniczy) opowiedział jak to jest mieć własny biznes, że wcale nie jest to proste wykreować markę która będzie się sprzedawała mimo tak dalece rozwiniętego rynku jak chodzi w szczególności o sprzedaż internetową. Opowiadał także o współpracach z blogerkami, jakie warunki trzeba spełnić aby taka współpraca została podjęta ( w tym miejscu także przytaczał wiele zabawnych anegdot )

Radzka opowiedziała o czymś nieco nowszym od bloga a mianowicie o vlogu, który sama prowadzi od jakiegoś czasu. Vlog nie jest jeszcze na takim etapie popularności, jakimi cieszą się w chwili obecnej blogi, dlatego zachęcała a wręcz namawiała do tworzenia własnego vloga. Jak to powiedziała ona: Nic nie działa na człowieka bardziej niż słowo mówione. Może i ja się skuszę z czasem na stworzenie filmu na konkretny temat.

Vanitas- bloger modowy opowiedział o tym jak to jest być "modnym mężczyzną". Jego popularność rozwijała się w dość szybkim tempie, dlatego mimo swojej jeszcze krótkiej kariery blogowej mógł podzielić się publicznie tym co już przeżył.

No a na koniec Jessica, która zapewne znacie wszyscy. To ona tego dnia była dla mnie numerem jeden i wywarła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Mega miła i sympatyczna dziewczyna. Cały ten cvzas, któy był przewidziany na jej wypowiedź wykorzystała maksymalnie i nawijała jak oszalała. Opowiedizała o tym ja się znalazła na zagranicznych Fashion Weekach: w Londynie czy Nowym Jorku. Tutaj opwoiedała także masę zabawnych historii jakie ją wtedy spotkały. NIe wiem np. czy wiecie, ale jej przygoda z wyjazdem na Fashion Week do Londynu zaczęła się od wzięcia udziału w konkursie, w którym wygrała aż a zarazem tylko bilet na jeden pokaz. i Co dalej? Gdzie przelot, mieszkanie? Musiała zapracować. Będąc już w Londynie, czas wykorzystywała maksymalnie, wpychająć się można powiedzieć wszędzie gdzie się dało. Skoro wygrała bilet na jeden pokaz to aby pójść na pozostałe trzeba było zagadać to do Horodyńskiej, to dojeszcze innych znanych osobowości. ALe to właśnie dzięki takiej odwadze, a wręcz tupetowi, mogła sobie zasiadaść w pierwszych rzędach na pokazach, mimo iż miała bilet tylko na jeden, jedyny pokaz. Takich historii Jess opwiedziała jeszcze masę, ale to nie sposób wszystkiego tu opowiedzieć. W każdym razie wspaniałe przemówienie i ogromny plus dla Jess za jej dystats do własnej osoby.

A ja Was z tego miejsca zachęcam to brania udziału w przyszłości w takich wydarzeniach, bo naprawdę warto posłuchać osób, któe już czegoś doświadczyły w tej jakże nie łątwej branży.

photo: Sony & Wro Street Fashion & ashplumplum

skirt- mosquito| jacket, shirt, body- sh | boots- h&m | bracelets- x-moda.com, shvedka jewelry, k&Trend