FASHION: lookbook #75

JESTĘ KSIĘŻNICZKĄ. Tak właśnie. Noszę koronę. Leżę cały dzień na łóżku, nie robię nic. Szukam księcia z bajki, który przyjedzie po mnie na swoim rumaku. Do szczęścia to brakuje mi tylko słonia na złotym łańcuszku. Tra la la la.. A tak na prawdę, to z tego wszystkiego to mam tylko tą "koronę", o ile można to tak nazwać w ogóle. Reszta tej powyższej historii mnie w ogóle nie dotyczy. Ja wręcz bym nie chciała żeby mnie ona dotyczyła. Wolę sobie sama na wszystko zapracować niż mieć wszystko podkładane pod nos i cieszyć się potem z tego ze zdwojoną albo i potrojoną mocą. Wolę nie czekać na księcia a być szczęśliwa teraz. Wolę żeby brakowało mi więcej do szczęścia niż tylko tego słonia, bo z czego potem przez resztę życia będę się cieszyła. I wreszcie wolę jak jest jak jest. Życie wcale nie musi być usłane różami...

Moją koronę-opaskę jakiś czas temu już kupiłam w Sinsay. Jak ją zobaczyłam wiedziałam, że musi być moja. Mimo tego, że fanką opasek to ja nie jestem- ale ta ma w sobie to coś co mnie urzekło. Kolejną rzeczą z tego zestawu, którą już kocham jest spódniczka. I nie tylko dlatego, że to spódniczka, ale ze względu na jej formę i niebanalny styl. Te połączenie czarnego tiulu z szarym materiałem jest nieziemsko zniewalające! Aby podtrzymać nieco rockowy klimat dodałam botki na niebotycznie wysokim obcasie i pikowaną kurtkę (w kolorach spódniczki) ze skajkowatymi rękawami. Całość według mnie wyszła bardzo kobieca i uwodzicielska. A Wy co myślicie?

jacket - MOSQUITO | skirt - RETROVINTAGESHOP | blouse - H&M | shoes - CENTRO | handbag - TALLYWEIJL | band - SINSAY